po trochę dłuższym staniu na granicy w końcu zatrzymał nam się pojazd. Mieliśmy przyjemność jechać w tureckim TIRze dość spory odcinek. Ciężko było się porozumieć, gdyż my tureckiego ni w ząb, a on też nie bardzo po innemu. A po drodze, na niespodziewanym postoju, próbując naprawić pojazd, podnióśł kabinę razem z nami wewnątrz :)