Przywiózł nas tu starszy koleś, chyba nie bardzo zrozumiał, gdzie chcemy jechać dalej i podrzucił nas w okolice dworca autobusowego. Była tam ulica z samymi sklepami z nagrobkami i tym podobnymi artykułami. Były tam na przykład wzory zdjęć na porcelanie, na jednym była Britney Spears, na reszcie inne podobne "osobistości". Nie chcieliśmy oglądać centrum miasta, więc, dzięki podpowiedzi miejscowego pana, wsiedliśmy do autobusu miejskiego 409 (bilety kupuje się u pani kursującej po całym autobusie, koszt - 1 leva na osobę). Wyjechaliśmy na lotnisko, skąd były przeloty do całej Europy, niestety nie do Polski. Ale za to toalety mieli ładne :) Varna Airport jest zaraz koło autostrady, którą chcieliśmy jechać dalej. Niestety znowu nie było tam cienia...