Wstaliśmy dziś wcześnie. Gdy po zwinięciu namiotu szliśmy wzdłuż drogi szukając miejsca do łapania, mijało nas bardzo dużo samochodów ludzi jadących do pracy do rafinerii. Udało nam się wsiąść do ciężąrówki jadącej po kamień do miejscowego wyrobiska. Spychacz szybko nas załadował i pojechaliśmy do cementowni pod Campalung.