po noclegu w lesie pod Pragą, zaczęliśmy łapać na początku autostrady, skąd nas przegoniła miejscowa policja. Udało się uniknąć "pokuty" 2000 koron czeskich (ok 250 zl) na osobę. W koncu po przeprawie pieszej wzdłuż trasy na najbliższą "benzinku" złapaliśmy stopa.