Po dość długim łapaniu, zatrzymał nam się koleś. Mówił tylko po rumuńsku, więc nie bardzo wiedzieliśmy, czy jedziemy przez całą trasę, czy tylko trochę. Jechaliśmy przez małe wioski, w ostatniej z nich kierowca się zatrzymał i okazało się, że to koniec podróży. W sumie mieliśmy nadzieję na trochę dłuższą podróż...